Prostota jest kluczem do powodzenia w bardzo wielu dziedzinach życia. Nie inaczej przedstawia się aspekt motoryzacji. Nieskomplikowane działania, regularne przeglądy (również te dokonywane w zaciszu własnego garażu) mogą w znaczący sposób przedłużyć okres jego bezawaryjnej eksploatacji, ale też polepszyć jego osiągi. Niezależnie od tego, czy jesteśmy kierowcami samochodu z automatyczną czy manualną skrzynią biegów, bądź jednośladu dowolnego typu.
Aby silnik – serce pojazdu – działał w sposób optymalny i pozwalał na bezawaryjne podróżowanie, warto konserwować go przy pomocy dopasowanego oleju (jak najlepszej jakości). Oczywiście sam proces wymiany powinien następować cyklicznie, co kilkanaście – kilkadziesiąt tysięcy kilometrów. Znacznie częściej natomiast zaleca się sprawdzanie poziomu oleju. Niektórzy specjaliści sugerują nawet, by czynność ową powtarzać przed każdym skorzystaniem z pojazdu (a przynajmniej przed udaniem się w dłuższą trasę). Współcześnie oleje posiadają szereg dodatkowych właściwości. Mogą m.in. zmniejszać zużycie paliwa, minimalizować koszty eksploatacji auta, zwiększać jego przebiegi, a także zmniejszać poziom emisji spalin. Wszystkie te korzyści można osiągnąć dokonując jednego prostego wyboru. Ale by olej służył nam naprawdę dobrze, warto weryfikować, jak przedstawia się jego zużycie.
Jak się do tego zabrać?
Przede wszystkim warto pamiętać, by zaopatrzyć się w ochronne rękawiczki oraz bagnet do pomiaru. Samochód musi się znajdować na stabilnym, płaskim podłożu. Pierwszym krokiem jest rozruch silnika i rozgrzanie go (przez kilka minut), następnie należy odczekać, a później z wielką ostrożnością otworzyć maskę i przy pomocy bagnetu sprawdzić poziom oleju (przy czym warto tę czynność wykonać dwukrotnie. Może się też zdarzyć, że po podniesieniu maski nie znajdziemy bagnetu. W coraz większej ilości modeli stosowany jest wyświetlacz z aktualnym poziomem oleju. W przypadku, gdy jest go zbyt mało – uzupełniamy brakującą ilość. Zbyt niski poziom mógłby bowiem generować poważne problemy, takie jak nadmierne nagrzanie się silnika, a w efekcie – brak jego szczelności i wycieki. Choć obecnie auta są często fabrycznie wyposażane w układy, mające za zadanie zakomunikować, jaki jest poziom oleju w silniku, to warto też zweryfikować to empirycznie.
Wymiany oleju można później dokonać samodzielnie, przynajmniej w przypadku większości modeli samochodów. Większe trudności mogą nastąpić w przypadku pozornie prostszych konstrukcyjnie motocykli czy skuterów (szczególnie najnowszych modeli tych ostatnich). Jednakże warto pamiętać, że znacząca część obowiązków związanych z konserwacją (a przynajmniej odczytywania sygnałów komunikujących, kiedy takie działania są konieczne) spoczywa na barkach właścicieli pojazdów – niezależnie czy jedno – czy dwuśladów.