Skandynawskie hygge i lagom powoli odchodzą w zapomnienie, ustępując miejsca nowemu trendowi, który przywędrował do nas z Kraju Kwitnącej Wiśni. Co kryje się pod enigmatyczną nazwą wabi-sabi? Poznaj styl, który stał się inspiracją dla najlepszych designerów!
Koniec hygge?
Wabi-sabi jest przeciwwagą dla spokojnego, idealistycznego hygge, które zawładnęło światowym designem kilka sezonów temu. Pomimo, że minimalistyczne, jasne kompozycje efektownie prezentowały się na zdjęciach i w katalogach, to codzienne życie w takich wnętrzach nie należało do najłatwiejszych. Modne rozwiązania często okazywały się niepraktyczne, jasne tkaniny szybko traciły swój nieskazitelny wygląd, a na delektowanie się każdą chwilą w rytmie idei slow life w natłoku codziennych obowiązków mało kto znajdował czas.
Nieidealne piękno
Wabi-sabi zrywa z lansowanym w Internecie, odrealnionym idealizmem i stawia na piedestale to, co autentyczne i niedoskonałe. Zyskujący coraz większą popularność styl jest wyrazem pogodzenia się z cyklem życia, przemijaniem, starzeniem się. Wnętrza urządzone według zasad rodem z Japonii są niemal ascetyczne, pozbawione blichtru i dekoracyjności. W kształtowaniu pożądanego charakteru wnętrz ogromne znaczenie odgrywają przedmioty „z duszą” – stare pamiątki, meble nadgryzione zębem czasu. Nie ma tu miejsca na doskonałą symetrię, krzykliwe kolory i połyskujące powierzchnie. Aranżacja oparta powinna być na jasnych, neutralnych kolorach ziemi – brązach, beżach, bieli, zgaszonej zieleni, kości słoniowej. Szukając mebli i dodatków, warto odwiedzić strych – pęknięty wazon, nieco odrapana komoda albo kredens ze starego mieszkania babci będą wielką ozdobą wnętrza. Zamiast mebli z płyty meblowej, wybierz modele z naturalnego, postarzanego drewna. Więcej praktycznych porad oraz meble, które pomogą Ci odtworzyć we własnym mieszkaniu klimat japońskiego domu znajdziesz na stronie www.gama-sklep.com.pl.